07/05/2017
Wypadnięcie gałki ocznej to nagły przypadek okulistyczny, w którym liczy się czas. Im dłużej gałka jest wysunięta z oczodołu, tym dłużej rogówka narażona jest na wysychanie i uszkodzenia, a obrzęk okolicznych tkanek miękkich i krwiak zagałkowy stają się coraz masywniejsze i skutecznie utrudniają zreponowanie gałki. U Felka, wskutek urazu głowy, doszło do naprawdę silnego wysunięcia się gałki ocznej. W jego przypadku wiedzieliśmy, że ze względu na silne rozciągnięcie nerwu wzrokowego szanse na uratowanie wzroku są małe, ale warto było powalczyć o to, by oko wróciło na swoje miejsce i nie musiało być usunięte. Zabieg przeprowadzono w znieczuleniu ogólnym. W pierwszej kolejności poszerzyliśmy szparę powiekową, a następnie cierpliwie i stopniowo cofaliśmy gałkę oczną na swoje miejsce. Kiedy udało się przywrócić jej naturalne położenie, wykonaliśmy tzw. tarsorafię, czyli zszyliśmy powieki. Felek dzielnie zniósł znieczulenie, a później dzielnie znosił kołnierz ochronny i cały okres rekonwalescencji. Po 3 długich tygodniach szwy zostały ściągnięte, a cel osiagnięty - gałka prawidłowo osadzona w oczodole, struktury oka bez zmian. Odetchnęliśmy. Widoczny jest zez, gałka rotuje się nieznacznie na zewnątrz, bo w trakcie urazu musiało dojść do zerwania/naderwania części mięśni okrężnych oka. Na szczęście ani Felek, ani jego właściciele wcale się tym nie przejmują. Oko w dalszym ciągu jest zakrapiane lekami rozszerzającymi źrenicę, dlatego ostateczna ocena widzenia będzie przeprowadzona za 2 tygodnie. Jeśli Waszemu zwierzakowi przytrafi się taki wypadek, pamiętajcie, aby nie doprowadzić do wyschnięcia oka - można polewać je delikatnym strumieniem czystej wody albo przyłożyć do niego zwilżoną gazę. A potem czym prędzej przewieźć go do lekarza weterynarii!